Czułam przesyt, za często bywałam na wielu blogach, widziałam wspaniałe pomysły, cudne zdjęcia i wydawało mi się, że wszystko co robię jest, krótko mówiąc, do kitu... :(
Nie było innego wyjścia tylko zrobić mały odwyk... teraz mam zaległości.
Stęskniłam się bardzo, więc wracam (chociaż mam spore obawy, że po kolejnej dość długiej przerwie nikt już na mnie nie czeka).
A w powrocie pomogła mi troszkę Pani Joanna, która zamówiła miniaturki moich brocho-kwiatów, czyli kwiatki o średnicy 5-6 cm.
Tu jeszcze 'się robią':
A tu już tuż przed wysłaniem:
Spójrzcie jak prezentują się na słodkiej modelce Kalince
(zdjęcia dzięki uprzejmości Pani Joanny, której pasją jest fotografowanie maluszków):
PS. Dla zainteresowanych kontaktem z Panią Joanną podaję adres e-mail: joanna.slyk@gmail.com