Zapachy to kwestia gustu, jedne podobają się nam bardzo, inne jeszcze bardziej.., ja z przyjemnością testuję kolejne. Co miesiąc 2 zapachy Yankee Candle są w promocji (przy zakupie w sklepie internetowym cena spada o 25% i zmienia się z 7 na 5,25), i postanowiłam z tej oferty skorzystać pod koniec lutego kupując woski Black Cherry (bo tak mi się ten zapach wcześniej spodobał, że musiałam go dokupić) i Fluffy Towels czyli Puszyste ręczniki.
Fluffy Towels to kolejny zapach proszkowo-mydlany, i muszę przyznać, że ja chyba właśnie takie lubię najbardziej.
Świeży i przyjemny, niezbyt słodki, taki przytulny, domowy. Jest dość wyraźny, ale nie drażni, ani nie męczy. To zapach pościeli i ręczników wysuszonych wiatrem i słońcem - czysta przyjemność.
Według producenta kompozycja zawiera w sobie nuty jabłka, lilii, lawendy i świeżych cytrusów... mój nos nie jest aż taki wyczulony, żeby wyodrębnić poszczególne składniki, ale potrafię stwierdzić, że to bardzo przyjemny zapach, zdecydowanie jeden z moich ulubieńców.
Myślę, że to zapach uniwersalny i całoroczny.
Pachnące chwile są możliwe dzięki współpracy z
I tym sposobem omówiłam już wszystkie woski, które do tej pory miałam.
Jeszcze tylko z siostry 'wyduszę' kilka słów o tym, który ona kupiła (to był, o ile dobrze pamiętam, Bahama Breeze)... i trzeba będzie chyba znowu zrobić jakieś zakupy :)
W marcu zapachami promocyjnymi są Baby Powder i Honey Blossom, oba miałam i oba mi się bardzo podobały, więc może skuszę się jeszcze raz?
1 komentarz:
Może i ja kupię jak polecasz :)
czekamynacud.blog.pl
Prześlij komentarz