wtorek, 4 marca 2014

Pachnąco z Yankee Candle - Black Cherry (Czereśnia) i A Child's Wish (Dziecięce marzenie)

Jak już się Wam pochwaliłam dostałam do testów te 3 woski Yankee Candle: 
Baby Powder (Puder dla niemowląt), Black Cherry (Czereśnia) i A Child's Wish (Dziecięce marzenie).

Poprzednio pisałam o Baby Powder (Puder dla niemowląt) o TU.

Piątek i sobota były wieczorami z A Child's Wish (Dziecięce marzenie):
 

Child's Wish to zapach delikatny, jednocześnie słodki i lekko jakby cytrusowy, świeży. Wyraźny, ale nie męczący. Myślę, że dobrze oddaje go obrazek z opakowania: słońce, zmrużone oczy, dmuchawce. Zapach przywodzi na myśl ciepły wiatr pieszczotliwie przeczesujący włosy, łąkę lub polankę (a nawet trawnik tuż przy ulubionym placu zabaw, gdzie rozkładaliśmy koc już rano (na źdźbła jeszcze wilgotne od rosy), świeżo skoszoną trawę, kwiaty rozgrzane promieniami słońca... Ach te beztroskie chwile, zabawa z przyjaciółmi... przemiłe wspomnienia. 
Bardzo mi się spodobał ten zapach i na pewno chętnie w przyszłości do niego wrócę.

Niedzielny i poniedziałkowy wieczór umilał mi zapach Black Cherry (Czereśnia).

Tak bardzo ciemnoczerwone, że aż prawie czarne, soczyste i słodkie, rozgrzane słońcem.... mmmm.... pyszne! Czy jest ktoś, kto nie lubi czereśni? Ich smak, zapach... to wszystko przypomniał mi ten wosk.
Na zewnątrz nadal chłodno, ale po odpaleniu kominka prawie o tym zapomniałam, bo ten ciepły zapach otulił mnie słodyczą, ale w taki przyjemny sposób, nie duszący, nie mdlący. Chociaż... tak naprawdę to nie czułam zapachu owoców świeżo zrywanych z drzewa, jak mógłby to sugerować obrazek z opakowania, moim zdaniem to bardziej czereśnie już w syropie, takie gotujące się w ciepły letni wieczór w wielgachnym garnku, wyjadane po odrobince małą łyżeczką, lub nawet palcem, parzące język, zapowiadające słodycz, która już niebawem skryje się w słoiczkach. Tak! to zapach pysznej konfitury, która w chłodne jesienne i zimowe wieczory przypomina o tym, że już niedługo znów będzie lato!
Black Cherry to zdecydowanie idealny zapach na późną jesień i zimę. Wiem, że trafia na listę moich ulubieńców.

Pachnące chwile są możliwe dzięki:
http://yankeestore.pl/

I zaskoczenie z wczorajszego poranka: listonosz przyniósł mi przesyłkę, której zupełnie się nie spodziewałam, i w kolejce czekają już 3 nowe zapachy (dziękuję Pani Mario :*).
Co to będzie? Tu zajawka:. 

Brak komentarzy: