... czas zatem na czapki.
Wełniana dzianina, kolorowe włóczki i filc, guziki, trochę czasu i cierpliwości i powstała sowa dla Martynki:
Tu już na modelce:
Później uszyłam misia dla Oli:
I Ola już w czapie:
Wygląda na to, że obie dziewczyny zadowolone.
Teraz muszę się brać za uszycie jakiejś czapki-zwierzaka dla Jasia :)
PS. Proszę nie komentujcie słabiutkiej jakości zdjęć... tak to jest jak się nie pamięta o aparacie :/
2 komentarze:
Sowa jest super :)
Diana Rz. - dziękuję!
Prześlij komentarz