środa, 28 listopada 2012

Z poślizgiem...

... raptem 3-dniowym, bo nie ma to jak dobry refleks:

25 listopada obchodziliśmy Światowy Dzień Pluszowego Misia.
Mojego pierwszego misia nie pamiętam, ale pamiętam, że zawsze misie lubiłam, więc kilka ich było.
Specjalnie się do zbierania nie przykładam, ale kilkanaście misiaków mam w swoim zbiorze, plus kilka uszytych własnoręcznie.

Pamiętacie misia Mietka? 
 

To pierwszy uszyty przeze mnie miś. Po nim było kilka kolejnych...
Powstał nawet miś bardzo do Mietka podobny, Henio. 
Henio stał się prezentem-niespodzianką dla O., mam nadzieję ze się podobał.





8 komentarzy:

Unknown pisze...

Exstra! Śliczne są!

Unknown pisze...

nie ważny poślizg, ważne, że pięknoty pokazałaś

Jaszmurka pisze...

Niesamowitości ♥

way pisze...

bardzo ładne te Twoje misie-masz talent.

Swojskie jedzonko - Katarzyna Michoń pisze...

ale słodki,super miś

Drewmix Art pisze...

Zaniemówiłem...łał.
Miś jest po prostu genialny.
Projektańci pluszaków mogą jedynie nosić za Panią teczkę z projektami i narzędziami. Niesamowite, trochę z niedźwiadka, trochę z "Alfa", efekt niesamowity. Wzór słodziaka! Pozazdrościć takich artystycznych zdolności, gratuluję. Można tu u Pani nabawić się kompleksów...

eMKa pisze...

Ah... mnie się podoba, więc osobie obdarowanej na pewno tez się podoba :)

skok.na.szafe@gmail.com pisze...

niesamowicie piękny miś, zdolniacha !Ewa