sobota, 12 września 2009

Katalog IKEA 2010

Spotkała mnie przemiła niespodzianka: dostałam maila z pytaniem, czy chcę trafić do grona 50 blogerów, którzy otrzymają egzemplarz katalogu IKEA 2010 z limitowanej edycji dla prasy,. Oczywiście, że byłam chętna :). Kilka dni później miałam go w skrzynce. Zasiadłam w ogródku z kawą, ciasteczkami, katalogiem i karteczkami na zapiski...
I co mogę powiedzieć?
Co do katalogu: zdecydowanie większy format przypadł mi do gustu, wszystko widać lepiej i wyraźniej. I papier! Lepszej jakości, nie taki delikatny i błyszczący, tylko mocniejszy i jakby satynowy, milszy w dotyku. Czytelny podział oznaczony kolorami ułatwia znalezienie odpowiednich stron.
Co do zawartości: jestem pewna, że każdy znajdzie w tym katalogu coś dla siebie. Są sprawdzone klasyki i nowości, jest biel i są kolory, są wersje proste i takie bardziej wymyślne, tańsze i droższe... Podobają mi się aranżacje, i to, że są takie "żywe", z ludźmi, zabawkami, można sobie spróbować wyobrazić siebie w danym pomieszczeniu.
Niby 374 strony, ale i to nie wystarczyło żeby pokazać całą ofertę, reszty trzeba szukać on-line albo w sklepie, katalog to tylko zachęta. Mam do sklepu dość daleko, ale wiem że się wybiorę, bo ma chrapkę na kilka rzeczy:
Kusi mnie cudna pościel, np taka:
albo taka:i ten dywan ....... nie, nie dam rady pokazać tu wszystkich rzeczy, które mi się spodobały...
Na pewno będę chciała na żywo zobaczyć podstawę pod laptop BRADA, miska PS KRONA też wygląda kusząco, chyba się skuszę na trzypoziomową paterę IKEA 365+, foremki do ciastek i tortownicę DROMMAR, nie obędzie się bez zakupienia kilku metrów tkanin... mogłabym długo wymieniać. Nawet jeśli zrobię teraz listę, to wiem, że już w sklepie na paragonie będzie więcej pozycji, tak jest zawsze :)
I niestety wiem, że nie kupię wszystkiego, co mi się spodobało :( Musiałabym mieć kilka mieszkań do urządzenia, i kilka wypłat :)

374 stron to aż i tylko 374 strony :) Tak miło się oglądało, że postanowiłam przedłużyć przyjemność i choćby przeglądnąć stare katalogi, i cofnęłam się aż do roku 2000...
Ależ to był miły dzień!
Teraz jeszcze kilka jeszcze razy przejrzę katalog i mogę jechać na zakupy! :)

13 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Widziałam już w necie, ale czekam na papierowy.
Mam nadzieję, że ten dla "zwykłych" ludzi nie będzie jednak taki wielki, bo mi się wykomponuje z półeczki:(
Ale kusząco wygląda taki rozmiar.

Nulka pisze...

Ja swój mam już od dwóch tygodni :)
Cieszę się jednak, że jest mniejszy niż te dotychczas. Pasuje mi do większej ilości torebek :)))

Nulka pisze...

a, i mam właśnie weekend ikeowski :)

Unknown pisze...

hmm...z nowego katalogu stawiam raczej na biele, beże. Reszta się powtarza. Ogólnie bez szału...ale zasłonki...to cudo ^^

Unknown pisze...

Serdecznie zapraszam na moje pierwsze candy :)

http://malowanyimbryczek.blogspot.com/

ciekawska pisze...

hm... sympatyczny blog a tu taka komercyjna notka... powialo snobizmem....

Jaszmurka pisze...

Też macałam katalog i wpadła mi w oko poszewka na poduchę i chyba nie przeżyję jak jej mieć nie będę :P

heian pisze...

Jak chcesz, do kompletu mogę przesłać ci niemiecki katalog, jest inny, nie ma kilku polskich propozycji, ale ma inne:)

Yoasia pisze...

A ja nie mam katalogu:/ Ale cóż i bez niego żyć będę:))))

Asiu kochana buziaczki dla Ciebie i wpadnij do mnie na blog po niezapominajkę:*****

aaaasssssaaaaa pisze...

Ja też do fanów IKEI należę:)
Już łażę po sklepie i szukam nowych dupereli coby jeszcze ciaśniej mieć w domu;)

Humorzasta pisze...

Przyznaje się bez bicia, nic nie przeczytałam w tym poście , ale jak zobaczyłam to zdjęcie z katalogami to oszalałam z radości.Mam obsesje na punkcie Ikei i archiwum katalogów od 2001 roku :)

BahamaMama pisze...

Może to będzie nie na temat ale kocham te ciastka, które leżą na talerzyku! :D

arsmateria.pl pisze...

piekny klimat :)