Wczoraj pochwaliłam wrzesień za pogodę... więc dziś już nie było tak ładnie.
Niby jeszcze troszkę słońca się pojawiło, ale było znacznie zimniej, wietrznie, pojawiły się paskudne deszczowe chmury. Spadło ciśnienie, i nie pomagała nawet kawa. Nastrój się pogorszył (pomimo pierniczków w czekoladzie), zrobiło się nostalgicznie... jesiennie, ale nie ma się co dziwić od dziś przecież mamy jesień :)
Ale nie szkodzi! Ja jesień lubię. Przy ładnej pogodzie można spacerować, przy brzydszej zakopać się na kanapie, pod kocem, z pyszną herbatką, i z książką, albo opatulić się płaszczem, owinąć szyję szalem i wyjść się 'ukulturalnić'. Tu gdzie mieszkam troszkę z tym trudno, kino nadal w remoncie, na amfiteatr już za zimno, ale jest jeszcze dom kultury! I właśnie tam się dziś wybrałam z siostrą, bratową i mamą.
Na co? A na to:
"Głośny bestseller znakomitego francuskiego pisarza i dramaturga, autora powieści „Oskar i pani Róża”, „Pan Ibrahim i kwiaty Koranu”, „Dziecko Noego” oraz dramatów: „Wariacje enigmatyczne”, „Przybysz”, „Milarepa”, „Małe zbrodnie małżeńskie”. Ten ostatni utwór to tragikomiczna opowieść o związku dwojga kochających się małżonków, których uczucie, za sprawą niecodziennej sytuacji, wystawione zostaje na poważną próbę. Opowieść tyleż przewrotna, co zabawna, refleksyjna i liryczna, zaskakująca i „życiowa”, bo stawiająca proste pytanie: co pozostaje między mężem i żoną po 15 latach wspólnego życia?"
Sala może nie jest ogromna, ale była pełna!
Powyższe kilka zdań przekleiłam ze strony kck. I nie muszę już nic dodawać, było dokładnie tak, jak tam napisano: zabawnie, refleksyjnie, zaskakująco.
Podobało mi się i będę niecierpliwie wypatrywać kolejnych przedstawień, a czekając odwiedzę bibliotekę, bo wstyd się przyznać, ale wcześniej czytałam tylko "Oskara i Panią Różę", więc czas nadgonić zaległości.
2 komentarze:
świetna sztuka! ja znam ją tylko z czytania ale podobała mi się bardzo. zazdroszczę kontaktu na żywo :)
bardzo mi się ta książka podobała, chętnie bym obejrzała spektakl :)
Prześlij komentarz