Pomysł się narodził nagle, potem troszkę czasu do namysłu i decyzja: Kraków!
Byłam kiedyś, dawno, niewiele pamiętam.
Droga długa, ale warto było, choć pogoda nie dopisała.
Czasu niewiele, zwiedzanie w pośpiechu, bo przecież trzeba zobaczyć jak najwięcej.
Był Runek Główny, Wawel, Kazimierz...:
i troszkę inaczej:
Były kremówki na Ul. Franciszkańskiej
zapiekanki na Placu Nowym i kawa w Cupcake Corner...
Zdjęcia telefonem, aparatem, i ,zdjęcia' takie w głowie.
W niedzielę długa droga do domu... dziś już czwartek, a ja nadal myślę, wspominam, bo mało mi... koniecznie muszę tam wrócić!
I teraz najważniejsze, a zarazem najtrudniejsze, bo nie wiem jakich słów użyć...
ślicznie dziękuję tym, dzięki którym było to możliwe: A., oraz B. i J. i oczywiście J. E. i I. :* (teraz ja zapraszam do mnie!)
2 komentarze:
Witaj - zdjęcia fajne bo z pomysłem;pozdrawiam Jola,w wolnej chwili zapraszam w odwiedziny.
Witaj - zdjęcia fajne bo z pomysłem;pozdrawiam Jola,w wolnej chwili zapraszam w odwiedziny.
Prześlij komentarz