Zwyczaj narodził się podobno we Florencji. Uczniowie jednej ze szkół wraz z końcem zajęć zabierali kłódki od szkolnych szafek i zawieszali je na barierce mostu. Pomysł podchwyciła zakochana para, a zwyczaj spopularyzował Federico Moccia w książce "Tylko Ciebie chcę". Jej bohaterowie w dowód miłości przypinają kłódkę na rzymskim moście Milvio. Teraz są ich tam tysiące.
W Europie takich mostów istnieje już kilka. Najsłynniejszym jest już wspomniany most Milvio, ale są też inne, w Paryżu, Kijowie, Wilnie, Rydze, Moskwie, Seulu, Szanghaju. Myślę, że są również w innych miastach.
Daleko? To może Wrocław (Most Tumski), Warszawa (Most Świętokrzyski) czy Poznań (Most Jordana). Wiem, że są takie mosty też w Krakowie, w Szczecinie i Gdańsku.
Ja byłam na moście w Parku Zamkowym w Olsztynie.
Zakochani mogą tu przypiąć swoją kłódkę do barierek ponad stuletniego mostu zamkowego a kluczyk wrzucić do Łyny. Od tej pory są razem na dobre i na złe.
Na moście wiszą kłódki różnego koloru i wielkości. Małe i wielkie, z napisami nie tylko po polsku. Nie brakuje na nich serduszek. Są kłódki zaręczynowe i z okazji rocznic ślubu. Niesamowity widok!
Jest ich w tej chwili około 100, ale pomysł jest tak sympatyczny, że chyba ich będzie przybywać.
Ja niestety bez kłódki, ale potarłam nos Kopernika,
więc szczęście musi być tuż tuż :)
6 komentarzy:
swietny pomysl:)
Bardzo sympatyczny zwyczaj z tymi kłódkami,pierwszy raz to we Wrocławiu zobaczyłam:))
te mosty wyglądają cudnie!
mamy swoja klodke w Zielonej Gorze :) a na moscie zakochanych w Kijowie zamiast klodek (moze teraz wieszaja tam klodki) wg miejscowej tradycji zawiazalismy tasiemke
Hmm, tyle czasu spędziłam w Olsztynie, a ani razu nie usłyszałam o moście z kłódkami na Łynie, normalnie aż wstyd :) Dzięki za tak fajnego posta, przy najbliższej okazji wyciągnę chłopaków na spacer w tamte okolice :)
ten Nasz Kopernik to ma ten nosek już tak wytarty, że jak złoto wygląda:)
Prześlij komentarz